EnglishDeutsch strona główna cmentarze Ratując pamięć stan 1925 bukowiec wykaz cmentarzy bibliografia linki kontakt z autorem


Recenzja książki „ Kościół bialski jako oś łącząca historię regionu”

Kościół bialski jako oś łącząca historię regionu

„Kościół bialski jako oś łącząca historię regionu”. Materiały z sympozjum popularnonaukowego, zorganizowanego na V – lecie powstania Bialskiego Stowarzyszenia Historycznego, Biała Rawska 2015.

Proponuję dziś sporego rozmiaru tom, który zainteresować może z różnych powodów. W sferze moich zainteresowań pozycja ta pojawia się z racji jednego rozdziału, a mianowicie rozdziału zatytułowanego „Kultura cmentarna gminy Biała Rawska na wybranych przykładach zachowanych miejsc pochówków”. Rozdział ten, autorstwa pani Mileny Walczak, bazuje na jej pracy magisterskiej zatytułowanej „Kultura cmentarna w powiecie rawskim jako odzwierciedlenie tożsamości i różnorodności religijno – kulturowego regionu”.

M. Walczak wprowadza czytelnika w temat przejrzystym wstępem, w którym dokonuje ogólnej klasyfikacji cmentarzy a następnie przedstawia statystyki dotyczące struktury narodowościowej, wyznaniowej oraz językowej. Znaczącą część tego opracowania stanowią cmentarze rzymskokatolickie, jako że statystyki wykazują na omawianym terenie przeważającą liczbę mieszkańców deklarującą przynależność do tego wyznania. Jednak wśród 19 opisanych w pracy cmentarzy możemy odnaleźć opis 4 ewangelickich i 1 żydowskiego, a oprócz nich opisy cmentarzy i miejsc pochówku związanych z wojnami, a także cmentarzy „cholerycznych”.

Rozpoczynając opis cmentarzy M. Walczak objaśnia, iż różnice pomiędzy cmentarzami wyznaniowymi mają źródło w koncepcjach eschatologicznych – w różny sposób rozumiane są przez poszczególne religie rzeczy ostateczne. Przekłada się to na różne traktowanie miejsc ostatecznego spoczynku. I to właśnie, ten klarowny opis różnic, wydaje mi się bardzo istotny dla osób, zajmujących się renowacją cmentarzy ewangelickich – zwłaszcza osób, które same nie należą do tego wyznania. Zresztą nie tylko wskazówki dotyczące cmentarzy ewangelickich znajdziemy w pracy pani Walczak. Zwróćmy szczególną uwagę na podrozdział mówiący o cmentarzu żydowskim. Autorka cytuje w nim zalecenia Komisji Rabinicznej, które powinny być brane pod uwagę przez osoby ratujące ten rodzaj miejsc pamięci.

Czym szczególnym różnią się protestanci od katolików? Nie miejsce, by to analizować, lecz nie mogę oprzeć się, by za M. Walczak nie zacytować pana J. Pilcha, mówiącego w swoim „Dzienniku”: „U lutrów – najkrócej rzecz ujmując – nie ma czyśćca, nie ma modlitwy za zmarłych, nie pali się (nie paliło się) świateł na grobach. Niektórzy widzą tu związek przyczynowo – skutkowy – ponieważ nie ma czyśćca, nie ma też modlitw i świateł.(...) Człowiek – głosi nasza doktryna – po śmierci staje przed obliczem Pana i żywym już nic do tego. (…) Zwłaszcza zaś żadnego zapalania zniczy na grobach; owszem, jest to rzecz malownicza i estetycznie przyjemna, ale specjalnie przez to niebezpieczna. Ogień, jako symbol życia, źle robi odchodzącej duszy, zatrzymuje ją swym zwodniczym blaskiem, ziemskie, a nie do nieba wiodące ścieżki oświetla, zmarłych niepokoi; w ogóle język ognia, znaki ognia to są wyłącznie Boże znaki i języki.” Jak widać warto czytać!

Opis cmentarzy ewangelickich, ale nie tylko, posiada bardzo ważną, wspólną cechę: pełne współrzędne GPS. Jak ważne to jest w przypadku cmentarzy nieczynnych wie każdy, kto kiedykolwiek próbował odnaleźć te miejsca w gąszczu zieleni.

Bardzo zainteresowała mnie część rozdziału, dotycząca cmentarzy „innych”. Fascynująca wycieczka w czas wojen napoleońskich, a potem dalej, do czasów I wojny światowej, z wyjaśnieniem, jak z pochówkiem zmarłych żołnierzy radziły sobie walczące armie. Cenne są też informacje dotyczące cmentarzy „cholerycznych”, znakowanych w specjalny sposób.

Rozdział autorstwa M. Walczak kończy się ważnym wnioskiem, do którego sama się przyłączam. Według autorki powinny istnieć zdefiniowane podmioty lub osoby powołane do odnowy i utrzymania w należytym stanie miejsc pamięci, jakimi są nieczynne cmentarze.

Nie mogę nie wspomnieć o równie fascynującej części, która choć może nie przyda się ratującym pamięć bezpośrednio, ale wprowadzi w tajemniczy świat przeszłości, nadając odpowiedni klimat. Mówię tu o rozdziale dotyczącym badań archeologiczno – architektonicznych, prowadzonych w kościele pw. św. Wojciecha w Białej Rawskiej. Zawiera szczegółowy opis działań archeologów, wzbogacony zdjęciami wykopalisk. Dla naszych czytelników niezwykłe może być zaglądanie do krypt. Mamy w tej książce okazję po temu:świetnie zachowane wnętrza, odzież trumienna, szczątki. I profesjonalne, klarowne opisy. Gratka dla konesera!

Opowiadając o książce skupiłam się na interesujących mnie rozdziałach. Należy jednak wspomnieć o solidnej porcji historii, kryjącej się pod takimi tytułami, jak: „Kasztelania bialska”, „Insurekcja kościuszkowska na ziemi bialskiej” czy „Leszczyńscy z Leszczyn herbu Bielina”. Jednym słowem – dla regionalistów, ale nie tylko!

Tekst: Hanna Szurczak




Tomasz Szwagrzakkontakt