EnglishDeutsch strona główna cmentarze Ratując pamięć stan 1925 bukowiec wykaz cmentarzy bibliografia linki kontakt z autorem


Wywiad z Aleksandrem Grzelką i Łukaszem Janczarem

Takiej okazji nie można przepuścić! Czy wiecie Państwo co to jest „curling”? A czy wiecie, że odbywają się Mistrzostwa Województwa Łódzkiego w tej dyscyplinie? Czemu jednak o tym czytamy w przestrzeni zajmującej się ratowaniem pamięci? 11.09.2021 curlerzy w przerwach między meczami Mistrzostw Województwa Łódzkiego sprzątali znajdujący się niedaleko lodowiska teren dawnego cmentarza ewangelickiego przy ul. Zbójnickiej. O tej dziedzinie sportu, o inicjatywie porządkowania cmentarza i ludziach, którzy za nią stoją, rozmawiam z Aleksandrem Grzelką i Łukaszem Janczarem.

Czy zechcą Panowie opowiedzieć o sporcie, który chyba jest dość mało znany w Polsce i o jego reprezentantach w Łodzi?

A.G. Curling nie należy do najbardziej popularnych sportów w Polsce, ale zainteresowanie nim rośnie. Jest to jedna z dyscyplin z najwyższą oglądalnością w trakcie Zimowych Igrzysk Olimpijskich, a kolejne już w lutym. W Polsce uprawiany jest od kilkunastu lat, więc to dla nas młoda dyscyplina, ale pierwsze wzmianki o niej pochodzą z XVI wieku, ze Szkocji. Od ponad 3 lat w Łodzi działa jedyna w Polsce czterotorowa hala curlingowa. W Łodzi mamy wielu medalistów Mistrzostw Polski oraz zawodników, którzy reprezentowali nasz kraj na Mistrzostwach Europy czy Świata. Na ten moment Łódź jest stolicą polskiego curlingu.

Skąd pomysł, by wykorzystać imprezę sportową o zasięgu wojewódzkim do uporządkowania zapomnianego cmentarza?

A.G. Na pomysł posprzątania cmentarza wpadł Łukasz Janczar, który od wielu lat wspomaga rozwój curlingu w Łodzi i w Polsce, a do tego bierze udział w wielu lokalnych inicjatywach. Gdy przygotowywaliśmy się do organizacji turnieju, wspomniał o znajdującym się 10 minut pieszo od hali zapomnianym cmentarzu ewangelickim przy ul. Zbójnickiej.

Jak wpadliście na trop tego miejsca?

Ł.J. Jako pracownik Zielonej Łodzi często organizuję podobne sprzątania - rezerwatu, lasu itp. Z różnymi ludźmi. Współpracuję czasami z Piotrem Dolatą, więc odwiedzaliśmy różne cmentarze ewangelickie w trakcie wspólnych wycieczek.

Pan Piotr prowadzi bardzo popularną stronę internetową (link do strony Osadnicy – Śladami niemieckich osadników przez region łódzki) Osadnicy – śladami niemieckich osadników przez region łódzki. To doskonały przewodnik. Czy ul. Zbójnicka to stary cmentarz wiejski? Jak nazywała się wieś?

Ł.J. To cmentarz na Sikawie.

Na zdjęciach, które Panowie pokazali na stronie (link do profilu fb) Polska Organizacja Sportowa Łódź Curling widać, że akcja była solidnie zaplanowana – porządkujący zaopatrzeni zostali w worki.

A.G. Całość odbyła się jako akcja towarzysząca Mistrzostwom Województwa Łódzkiego w Curlingu. Kilka dni przed akcją skontaktowaliśmy się z Wydziałem Gospodarki Komunalnej w Łodzi, by uzyskać wsparcie. Otrzymaliśmy duże worki na śmieci oraz zapewnienie, że po wysłaniu ich lokalizacji, zostanie wysłana po nie śmieciarka. W sobotę przywieźliśmy własne rękawiczki i po 11:30 wyruszyliśmy grupą ok. 15 osób w kierunku cmentarza.

Panie Łukaszu, przyzna pan, że sprzątanie cmentarza nie jest zwyczajową rozrywką w trakcie zawodów sportowych.

Ł.J. Staramy się pokazywać członkom naszego stowarzyszenia, że należy czasem zrobić bezinteresownie coś dobrego, więc uczymy ich takich prospołecznych zachowań. A to, że akurat lodowisko jest blisko cmentarza na Zbójnickiej, to przypadek. Równie dobrze moglibyśmy sprzątać las, gdyby był obok lodowiska.
Choć trzeba przyznać że sprzątanie cmentarza ewangelickiego lepiej brzmi.

A.G. Turniej był współfinansowany ze środków otrzymanych od Samorządu Województwa Łódzkiego oraz Urzędu Miasta Łodzi. Poczuliśmy, że możemy w jakiś drobny sposób odwdzięczyć się regionowi, choćby poprzez taką lokalną akcję. Postanowiliśmy wykorzystać energię osób uprawiających curling.

Jaki efekt przyniosły działania?

A.G. Teren jest zaniedbany i ciężko już znaleźć jakiekolwiek miejsca pochówku (naliczyliśmy dwa, choć jest ich prawdopodobnie więcej). W okolicy znajdowało się sporo śmieci. Odkryliśmy przy okazji, że w pobliżu urządzono tor z przeszkodami i skocznie, prawdopodobnie dla rowerów. Zebraliśmy ok. 16 worków śmieci. Nieopodal zlokalizowaliśmy również dzikie wysypisko, o którym poinformowaliśmy wspomniany wcześniej wydział.

Czy teren uważacie za uporządkowany?

A.G. Chyba nie. Można na pewno tam jeszcze wrócić i kontynuować prace.

Jak organizatorzy, ale i uczestnicy tych prac oceniają swoje działanie?

A.G. Pomimo tego, że nie wszystkie śmieci z okolic cmentarza zostały zebrane, to czujemy się bardzo dobrze z tym, że w ogóle podjęliśmy próbę. Jeśli każdy z nas raz na jakiś czas zrobi coś dobrego dla lokalnej społeczności, to będziemy żyć w znacznie lepszym miejscu.

Czy macie pomysł na kontynuację takich działań?

A.G. Przy okazji tego turnieju pokazaliśmy, że można zorganizować zawody, w trakcie których dzieje się coś więcej niż tylko rywalizacja na lodzie. Odzew ze strony uczestników był pozytywny, dlatego myślę, że przy okazji kolejnych rozgrywek tej rangi będziemy w stanie zaproponować podobne wydarzenia towarzyszące.

Ł.J. Żałujemy tylko, że mimo zachęt z naszej strony do akcji curlerów nie przyłączyli się mieszkańcy osiedla spacerujący po okolicy. A szkoda, bo mieliśmy zapas worków. Nie zmarnują się, na pewno wrócimy na cmentarz w trakcie kolejnych zawodów.

Wrzesień 2021
Wywiad przeprowadziła H. Szurczak, zdjęcia: Polska Organizacja Sportowa Łódź Curling oraz T. Korzekwa.




Tomasz Szwagrzakkontakt