EnglishDeutsch strona główna cmentarze Ratując pamięć stan 1925 bukowiec wykaz cmentarzy bibliografia linki kontakt z autorem


Wywiad z Andrzejem Sebastjańskim, członkiem zarządu Stowarzyszenia NOWAsolna

Poszukując nowości na zaprzyjaźnionych profilach fb natknęłam się na informację o tym, że Stowarzyszenie NOWAsolna zaprasza na Terenową Lekcję Historii, która odbędzie się na cmentarzu wojennym w Wiączyniu Dolnym. Pomimo tego, że cmentarzami wojennymi się nie zajmujemy, nie mogłam przejść obojętnie wobec „lekcji historii”. Na moją prośbę o kontakt odpowiedział pan Andrzej Sebastjański, członek zarządu NOWAsolnej.

Panie Andrzeju, co kryje się pod nazwą „Terenowa Lekcja Historii”?

A.S. „Terenowa Lekcja Historii” to działania edukacyjne połączone z pracami porządkowymi na terenie cmentarza pierwszowojennego w Wiączyniu Dolnym.

Organizatorem tych działań jest Stowarzyszenie NOWAsolna?

A.S. Tak. Od początku.

Czyli nie jest to pierwsze tego typu spotkanie?

A.S. Nie. To cykliczne spotkania, które odbywają się dwa razy do roku.

Kiedy odbyło się pierwsze?

A.S. W roku 2012. Właściwie pojawiły się od momentu, kiedy wstąpiłem do Stowarzyszenia.

Można zatem uznać pana za inicjatora tego typu działań?

A.S. Chyba tak. Zacząłem zajmować się tym cmentarzem jeszcze jako członek Forum Eksploracyjnego. To długa historia...

Proszę nam ją opowiedzieć.

A.S. W 1998 Urząd Gminy Nowosolna zrobił inwentaryzację na terenie cmentarza (na prośbę strony niemieckiej). Nie podjęto jednak wówczas żadnych innych działań. Powojenny Wiączyń zamieszkuje ludność napływowa. Ci nowi mieszkańcy nie mieli świadomości, że tam znajduje się cmentarz – co, być może, go uratowało. Zupełnie zarośnięty przetrwał kolejne lata. Gdy w 2006 roku znaleziono w jednej z miejscowości Gminy Nowosolna szczątki 9 żołnierzy rosyjskich, cmentarzem zainteresowali się członkowie Forum Eksploracyjnego, wśród których byłem również ja. Tego samego roku jesienią oczyściliśmy cmentarz. Odbył się wówczas pogrzeb znalezionych wcześniej szczątków poległych. Urząd Wojewódzki sfinansował nowe ogrodzenie cmentarza (drewniane w miejsce dawnego – kutego). Miał to być fragment większego zamysłu.

To ogrodzenie?

A.S. Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa miała pomysł na ujednolicenie wyglądu cmentarzy pierwszowojennych, tak, by każdy, kto w znajdzie się w pobliżu miejsca otoczonego takim właśnie ogrodzeniem, wiedział, że zbliża się do cmentarza wojennego. Tematem tym zajmował się pan Michał Jagiełło, dziennikarz, a później pracownik wydziału turystyki w Urzędzie Marszałkowskim.

Michał Jagiełło to postać bardzo znana.

A.S. Ceniony wśród wielbicieli tematyki pierwszowojennej za niezwykły pomysł. Zainicjował utworzenia szlaku "Wschodnioeuropejskiego frontu I wojny światowej". To szlak samochodowy mający prowadzić przez województwa: podlaskie, warmińsko-mazurskie, mazowieckie, łódzkie, świętokrzyskie, lubelskie, małopolskie i podkarpackie. Łódzki odcinek szlaku będzie przebiegał od Opoczna, poprzez Inowłódz, Piotrków Tryb., Tuszyn, Rzgów, Gadkę Starą, Łask, Zgierz, Stryków, Łowicz, Skierniewice, Rawę Mazowiecką i Bolimów z odnogami dla turystów, którzy będą chcieli pojechać np. do Uniejowa, bo tam też toczyły się walki.

A teraz wróćmy do Wiączynia. Mamy rok 2006...

A.S. Członkowie Forum Eksploracyjnego sformalizowali swoje działania, tworząc w 2007 roku Stowarzyszenie Eksploracyjno - Historyczne "Grupa Łódź". Projektem sztandarowym był cmentarz w Wiączyniu Dolnym. Przynajmniej dwa razy do roku spotykaliśmy się na cmentarzu w celach porządkowania go. Początkowo było to wczesną wiosną i tuż przed Wszystkimi Świętymi. Z czasem postanowiliśmy podporządkować się prawom natury – dopóki kwitły zawilce, nie wchodziliśmy na teren cmentarza. W związku z tym wiosenne porządki przesunęły się w okolice czerwca. Na gminę nie można było wówczas liczyć. Nie było dotacji ze strony władz wojewódzkich, gmina nie uwzględniała w swoim budżecie opieki nad cmentarzem.

„Grupa Łódź” znana jest naszym czytelnikom nie tylko z opieki nad Wiączyniem. Macie na swoim koncie porządkowanie cmentarza wojennego w Swędowie (opowiadał o tym zarówno pastor M. Undas jak i T. Klepacz), a także cmentarza ewangelickiego w Bukowcu (akcja znana z relacji B. Bijaka, później również T. Klepacza).

A.S. Tak, na obu tych cmentarzach pracowaliśmy w roku 2009. Niestety takie działania nie zyskały akceptacji wszystkich członków Stowarzyszenia. Część członków „Grupy Łódź” w 2013 wycofała się z opieki nad cmentarzami, rozczarowana brakiem wsparcia ze strony władz lokalnych. Nie chcieli również, by postrzegano ich jako „sprzątaczy” cmentarzy. Ja byłem jednak tak mocno związany emocjonalnie z cmentarzem w Wiączyniu, że poszukałem innego koalicjanta. Stowarzyszenie NOWAsolna, do którego wstąpiłem już rok wcześniej, prowadziło na tym cmentarzu „Terenowe Lekcje Historii”. W naturalny sposób przejęło całość opieki na siebie.

Praca „Grupy Łódź” nie poszła na marne.

A.S. Nie poszła. Cmentarz ma stałego opiekuna. Zresztą istnieje jeszcze inna „pamiątka” po tamtym okresie. W 2008 roku zrobiliśmy całościową inwentaryzację łącznie z pomiarami geodezyjnymi. Każdy nagrobek, każdy kamień jest naniesiony na plan. Być może w oparciu o niego uda się przeprowadzić prace konserwatorskie na cmentarzu. Takie zamierzenia wobec tego miejsca ma gmina.

Wspominał pan wcześniej, że gmina was nie wspiera.

A.S. Od 2014 roku, po samorządowych wyborach, po których nastąpiła zmiana wójta, gmina zaczęła pomagać. Znalazły się pieniądze na nową bramę, wójt czasami nawet sam uczestniczy w porządkach. A ja zostałem radnym.

Wśród moich wcześniejszych rozmówców pojawiali się radni (A. Braun, M. Polak). Ta pozycja pomaga w pana przypadku?

A.S. Uważam, że tak. Jestem w miejscu decyzyjnym, mam wpływ na formowanie budżetu, mogę inicjować działania zmierzające do pozyskania funduszy. Niestety jak do tej pory nie udało się jeszcze pozyskać środków z jednostek nadrzędnych.

Wróćmy do samego Stowarzyszenia. W jaki sposób Wiączyń wpisany jest w wasze działania?

A.S. Opieka nad cmentarzem wchodzi w ramy działań edukacyjnych. Oprócz „Terenowych” odbywają się również „Lekcje Historii”, na które są zapraszani interesujący prelegenci z różnych obszarów.

Czyli kładziecie nacisk na edukację?

A.S. Bez edukacji nie da się wychować świadomych obywateli. Od 2016 współpracujemy z gimnazjum w Wiączyniu. Podejmowaliśmy wcześniej próby w kierunku zainteresowania szkoły współpracą z nami, lecz dopiero zmiana na stanowisku dyrektora zaowocowała przyjęciem naszej propozycji. Obecnie z niepokojem spoglądamy w przyszłość, jaką kreuje reforma edukacji... No, ale przed nami dwa lata do „wygaśnięcia” gimnazjum. To dużo czasu, by uwrażliwić młodych mieszkańców na historię lokalną.

Ale „Terenowe Lekcje Historii” nie są adresowane wyłącznie do młodzieży?

A.S. Każdy może wziąć w nich udział. Podczas takich spotkań sprzątamy cmentarz, a jednocześnie prowadzimy edukację. Opowiadamy o nekropoli, o „Operacji Łódzkiej”. Pojawiają się miłośnicy historii, np. pan Wojtek Fituch. Chętnie z takich okazji korzysta PTTK – organizowane są rajdy, które wykorzystują naszą obecność, by uczestnicy rajdu mogli czegoś o tym miejscu się dowiedzieć. Od jakiegoś czasu na tych lekcjach pojawiają się zawsze ci sami ludzie – są to sympatycy cmentarza. Mamy nawet swój hymn!

O, to coś nowego! Parę słów na ten temat?

A.S. Michał Jagiełło, o którym już wcześniej wspominaliśmy, napisał kiedyś piosenkę (w j. rosyjskim), do której powstał bardzo poruszający teledysk. Uznaliśmy, że zarówno ów tekst, jak i przesłanie niesione przez obraz, wybitnie pasują do naszej działalności: Солдаты Первой Мировой, или Всё Воскресает По Весне! Zaadoptowaliśmy więc tę piosenkę. Link do youtube

Sympatycy nie są członkami Stowarzyszenia?

A.S. Nie. Nie wszyscy obecni mieszkańcy naszej gminy znają historię regionu, a zaczynają się tym interesować. To bardzo dobry moment, by przybliżyć chętnym nie tylko szczegóły „Operacji Łódzkiej”, ale również opowiedzieć o osadnikach, którzy tworzyli od podstaw niektóre wsie.

Na terenie waszej gminy są również ewangelickie cmentarze cywilne. Podczas poszukiwań, jakie prowadziłam w urzędach gmin jesienią 2016 roku, z gminy Nowosolna otrzymałam taką informację: Na terenie gminy Nowosolna znajduje się sześć cmentarzy ewangelickich, położonych w miejscowościach: Boginia, Bukowiec, Stare Skoszewy (Głąbie), Głogowiec, Grabina, Teolin.
Cmentarze w Boginii, Bukowcu i Starych Skoszewach (Głąbie) stanowią własność prywatną.
Cmentarze w Głogowcu i Grabinie stanowią własności Parafii Ewangelicko-Augsburskiej św. Mateusza. Cmentarz w Teolinie stanowi własność Skarbu Państwa. Cmentarze są zaniedbane, brak bieżącego remontu i pielęgnacji, większość cmentarzy słabo zauważalna w krajobrazie. Spośród ww. do najlepiej zachowanych należy cmentarz z przełomu XIX i XX wieku w Głogowcu.
Czy macie i wobec tych miejsc jakieś plany?

A.S. W gminie odżyła idea zlokalizowania cmentarzy historycznych. Niby wiadomo, że są, ale odszukanie ich po tych wszystkich latach zaniedbań nie jest proste. Skutecznie wymazano z pamięci obecność dawnych osadników. Zamierzamy jako Stowarzyszenie zająć się cmentarzami cywilnymi. Naszą gminą partnerską jest Sulzfeld (stamtąd przybyli na nasze ziemie pierwsi mieszkańcy Nowosolnej). Chcielibyśmy zrobić coś wspólnie w kwestii przywrócenia pamięci. Może w tym pomóc fakt, że jeden z byłych mieszkańców, wysiedlony po wojnie, napisał książkę wspomnieniową, zawierającą bogaty materiał archiwalny (np. zdjęcia). To niezwykłe!

A.S. Niestety książka wciąż czeka na tłumaczenie. A i w języku niemieckim jest u nas nieosiągalna.

W takim razie życzę powodzenia w znalezieniu środków na jej przetłumaczenie i sprowadzenie na nasz rynek. Myślę, że nie tylko mieszkańcy Nowosolnej chcieliby zajrzeć do takiej pozycji. A panu serdecznie dziękuję za poświęcony mi czas.

Wywiad przeprowadziła: Hanna Szurczak, zdjęcia: Andrzej Sebastjański




Tomasz Szwagrzakkontakt